No i po ładnych kilku dniach roboczych, ścianki działowe na piętrze skończone 
Z pomocą Teścia, kumpla, hydraulika… udało się. Oczywiście wyszło dłużej niż planowałem, ale nie było źle. Widać już rozkład pokoi, łazienki, garderoby.
Widoczne nadproża robiliśmy sami. Wykonaliśmy formy z płyt P5, które zostały z dachu, wsadziliśmy dwa pręty i zalaliśmy zaprawą. Wyszło super i tanio Ścianki trzymają pion, jest równo i prosto. Fachowiec by się nie powstydził, a robiliśmy to sami, pierwszy raz w życiu
Pozostaje dół, ale do tego trzeba wylać „chudziaka”. Trudno nazwać naszą posadzkę na gruncie chudziakiem, bo będzie to beton z betoniarni B15 lany pompą (ze względu, że trzeba wejść przez okna). Podjąłem taką decyzję, bo:
– nie muszę się zastanawiać czy robić jakieś „fundamenciki”, czy zbroić beton pod ścianki działowe murowane (co jest zalecane przy robieniu chudziaka z betonu z betoniarki),
– cała operacja będzie trwała godzinę a nie tydzień,
– może wyjdzie trochę drożej, ale podłoga będzie super wytrzymała, co nie jest bez znaczenia.
Planuję wylać za tydzień, więc przygotowaliśmy drewniane prowadnice wzdłuż ścian, po których będziemy suwać drewnianą długą deskę w celu równania betonu. Trochę zabawy jest, ale wszystko po to, by beton wyszedł maksymalnie w jednym poziomie i łatwiejsze było układanie późniejszych warstw podłogi.
Trzeba jeszcze zaplanować „przekopanie domu”. Trzeba przełożyć folię kubełkową na ścianach fundamentowych (przypominam, że spece założyli ją odwrotnie). Nie mam w zwyczaju prosić się wielokrotnie, więc zrobimy to sami.
